wtorek, 12 listopada 2013

2.Zadanie Rosalie i Harry'ego

Tego dnia na dworze szalała burza. Rosalie obudziła się dużo wcześniej niż planowała. Umyła twarz i okalała swoje wychudzone ciało szlafrokiem. Noc nie była dla niej łaskawa. Do późna nie mogła zasnąć zastanawiając się jak przeprosić Harry'ego za swoje wczorajsze zachowanie. Usiadła na parapecie przyglądając się drzewom. Gałęzie uginały się pod namiarem pożółkłych liści. Jesień była jej ulubioną porą roku. Drzwi pokoju otworzyły się, a zza nich wynurzyła się pogodna Martha. „Witaj dziecinko. Jak ci się spało?” „Nie za dobrze.” „Męczą cię koszmary?” „Niestety nie, chodzi o pewnego chłopaka. Wczoraj na terapii zachowałam się dość niestosownie” „Możesz mi opowiedzieć jeśli chcesz.” Kobieta spoczęła na skraju łóżka uśmiechając się do dziewczyny. „Był tam taki chłopak Harry.” „Ten Harry?” „Co znaczy ten Harry?” „Oh. Nie powinnam” „Martha proszę Cię to ważne.” „Harry, którego wczoraj poznałaś spędził tu większość swojego życia. Chłopak ma duże zaburzenia, z którymi nie potrafimy sobie poradzić. Nic nie skutkuje. To tajemnica, ale matka zostawiła go tu tuż po stwierdzeniu choroby.” „To straszne.” „Wiem dziecinko, lecz nic nie możemy zrobić. Harry sam musi chcieć sobie pomóc, bez niego cała kuracja nie ma sensu.” Nastolatka przymknęła oczy zapadając w stan otępienia. Chciała pomóc Harry'emu jak tylko da radę. Zbliżenie się do niego było nieuniknione, tylko jak to zrobić. Tymczasem Harry leżąc na pościeli z nogami zanurzonymi pod poduszką rysował motyle. Ich skrzydła były tak delikatne jak mgła, której nie możemy dotknąć, a sam widok jest dla nas niezwykły. Chłopak był zły po wczorajszym spotkaniu. Wszyscy ocenili go po pozorach. Nikt nigdy nie chciał się z nim zaprzyjaźnić, przez co czuł się osamotniony. Nie dopuszczał do siebie ludzi. Czuł, że dzisiejszy dzień będzie inny. Zupełnie inny. Coś w kościach podpowiadało mu że jego życie niedługo diametralnie zmieni swój bieg i pokaże mu czym jest szczęście. Tuż po lunchu o wyznaczonej godzinie wszyscy uczestnicy czekali już pod salą. Brakowało tylko Rosalie i Harry'ego. Drzwi otworzyły się i Zayn tak jak zrobił to dzień wcześniej zaprosił wszystkich do środka. „Dziś chciałbym poruszyć dość trudny temat, więc chcę prosić was o zachowanie opinii na temat innych uczestników dla siebie, okej? Chciałbym, aby wczorajsza sytuacja była dla was przestrogą.” Mahoniowe wrota z hukiem uderzyły o ścianę. Rosalie stała na środku sali zdyszana jak nigdy. Zagłębiła się w rozmyślaniach i nim się spostrzegła, spóźniła się na zajęcia. Harry stał tuż za nią uśmiechając się kpiąco. Dla nie liczyło się nic, gdyby nie Martha nie byłoby go tu. „Widzę, że jednak postanowiliście do nas dołączyć. Usiądźcie mam wiele do powiedzenia.” Nastolatek wyminął blondynkę i usiadł na wyznaczonym wcześniej miejscu. „Dobrze skoro to już wszyscy możemy zaczynać. Na dziś zaplanowałem ciekawe zajęcia. Dobiorę was w pary, a potem wyznaczę zadania. Nikt nie ma nic przeciwko? Tak? To dobrze. W takim razie Ellie będziesz z Crispianem, Jacob z Mandy i Rosalie z Harry'm” „Przepraszam” „Tak? Coś nie tak?” „Nie wiem czy Harry chce być ze mną w parzę” „ Nie ma znaczenia czy chce, musi. To jest to zadanie. Każdy z was musi dostosować się do partnera, poznać jego najskrytsze sekrety, powód dla którego tu trafił. Chciałbym, abyście postarali się zostać przyjaciółmi w takim miejscu jak to, ktoś taki jest potrzebny.” „Zayn? Czy to, aby na pewno dobry pomysł?” „Rosalie nie masz się czym martwić. Ty i Harry jesteście w tym samym wieku, dlatego dobrałem was w parę, myślę że poradzicie sobie z tym zadaniem aż za dobrze.” Terapeuta był zbyt pewny tego czego oczekuje od dziewczyny. Jak miała zbliżyć się do nastolatka, który nie chciał nawet jej poznać. To jest totalnie pokręcone. Choć może właśnie o to chodziło Zayn'owi. By to zadanie było dla nich wyzwaniem. Czymś z czym muszą sobie poradzić bo świat poza ośrodkiem nie będzie dla nich łaskawy. Ludzie nie obchodzą się z tobą jak jajkiem. Życie to brutalna dżungla, w której przetrwają tylko najsilniejsi. „To już koniec na dziś. Jutro chcę usłyszeć choć najmniejszy fakt na temat waszego partnera rozumiemy się?” Mówiąc to wzrok chłopaka był skierowany na Rosalie. Dziewczyna poczuła ucisk w żołądku i ciepło napływające do jej czaszki. Harry siedział w pokoju, gdy ktoś zapukał w drzwi. Rozkojarzony chłopak niechętnie wstał i otworzył. To co zobaczył zaskoczyło jego zmysły. W progu stała piękność o blond włosach i turkusowych oczach. Przyglądała mu się z zaciekawieniem. „Mogę wejść?” zapytała nieśmiało. Chłopak skinął głową szerzej otwierając i gestem ręki zapraszając gościa. Wzrok Rosalie utkwił w stercie zeszytów i szkicowników piętrzących się na nocnej szafce. Wolnym krokiem zmierzała w ich stronę. Uniosła jeden do góry dokładnie przeglądając rysunki. Były niesamowite. Delikatne i pełne finezji. Na jednej z ostatnich kartek, widniała dziewczyna o smukłych rysach i szklących oczach. Siedziała na parapecie otoczona różnymi papierkami i książkami. Nogi podkulone pod brodę okalała rękami. „Czy... to ja?” „Mhm” „Harry.. ja nie wiem co o tym myśleć. Dlaczego ty? Dlaczego mnie narysowałeś?” „Potrzebowałem tego” „Do czego? Do czego potrzebny był ci mój wizerunek?” „Chciałem móc mieć cię na zawsze przy sobie” „Ja... nie wiem co powiedzieć. Czuję się tak bardzo rozdarta.” „Przepraszam” „Nie to ja przepraszam.” „Za co?” „Za wczoraj. Nie chciałam by tak wyszło. Wszystko potoczyło się nie tak jak chciałam. Mam małe pytanie chcesz wykonać to zadanie?” „Nie” Oczy blondynki szkliły się niemiłosiernie. Nie mogła poradzić sobie z uczuciami gromadzącymi się w jej sercu. Coraz więcej impulsów zaprzątało jej mały umysł. To wszystko było zbyt wielkim ciężarem. Uciekła z pokoju zostawiając chłopaka nie wzruszonego jej postawą. Zamknęła się w łazience, wylewają łzy zgromadzone przez długie miesiące. Obiecała sobie, że nie będzie płakać. Będzie silna i nie da się sprowokować. Nie dała rady. Cały plan legł w gruzach. Słowa Harry'ego wciąż i wciąż krążyły w jej głowie. On nie chce wykonywać tego zadania. Oni go do tego zmusili. Dlaczego, więc to właśnie ona musiała trafić na kogoś takiego. Dlaczego ktoś połączył ich w parę. Przecież wiedzieli, że chłopak nie będzie współpracował, więc może zadaniem Rosalie było nakłonienie go by odzyskał to co kiedyś stracił i wrócił do żywych. Podniosła swoje wiotkie ciało z zimnych płytek, krocząc w stronę łóżka. Opadła zapłakana na poduszki tłumiąc szloch. Zamknęła oczy. Widziała chłopaka, który każdego dnia przyglądał się jej, gdy siedziała na parapecie okna. Który każdego dnia grał cudowną melodię na pianie w jadali i który każdego dnia szkicował coś w zeszycie. Burzę brązowych loków i te niesamowicie hipnotyzujące zielone oczy. Postanowiła się nie poddawać. Da radę. Wykonają to zadanie, czy Harry tego chce czy nie.

                                                                                                
No i jestem z dwójeczką. Rozdział nie wyszedł tak jak chciałam, ale nie jest zły. Mam nadzieję, że wam się spodoba i liczę na jakiekolwiek komentarze. Rozdział dedykuję mojemu drugiemu motywatorowi @Carmellkowelove Love ya bby ♥ 

3 komentarze:

  1. Wow, muszę Ci przyznać, że ja jestem pod wrażeniem.
    Po pierwsze: zaskakująca akcja. Zwłaszcza podczas pobytu Rosalie w pokoju Harry'ego. Spokój, wyciszenie, "psychiczne zbliżenie", a tu nagle krach, bolesna prawda. Lubię to!
    Po drugie: styl <3 sformułowania i to, jak piszesz... Potrzebowałam bloga tego typu :D
    Czekam na następny!
    Lexi
    @Ola143Cody


    PS. Tak czysto technicznie: Czcionka jest śliczna, naprawdę, ale jak dla mnie strasznie uciążliwa, jeśli chodzi o czytanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ci się podoba. Tak wiem czcionka nie jest wygodna w czytaniu, ale idealnie pasuje do szablonu :)

      Usuń
  2. Cudo.
    Można opisać fabułę oraz twój ogromny talent tym jednym słowem. !
    Akcja rozwija się super a jej ogomnym plusem jest fakt że w rozmowie Harrego i Rosalie czuć te lekkie niezrównoważenie psychiczne. Nie wiem jak to zrobiłaś ale to czuć !

    Czekam niecierpliwie na następną część !!

    @Kiicciiaa

    OdpowiedzUsuń