wtorek, 10 grudnia 2013

3.Rosalie zbliża się do Harry'ego

                   „Harry kochanie dziś mamy wizytę u doktora” głos matki rozszedł się po domu z echem. Oczy chłopca były zaklejone snem i nie dosłyszały nawoływać. „Kotku to już dziś, wstań proszę cie” Kobieta ujęła ciało chłopca w swoje objęcia gładząc brązowe loki. Jego oczy świdrowały ją od środka błagając o pomoc. Chciał zostać w domu. Nie chodzić do lekarzy. Chciał być zdrowy. Miał dopiero jedenaście lat, nie zaznał życia o jakim każdy marzy. Harry od samego początku był inny niż wszyscy. Zawsze pogodne dziecko z dnia na dzień zmieniało się w coraz bardziej zamkniętego w sobie małego chłopca. Nie potrafił utrzymać kontaktu wzrokowego, a dłuższa rozmowa sprawiała mu spore problemy. W tym czasie stworzył w swojej głowie świat, do którego tylko on sam miał dostęp. Świat bez zła i nie tolerancji. Miejsce, gdzie mógł czuć się szczęśliwy sam ze sobą. Otaczali go wymyśleni ludzie, bez problemów zawsze chętni do pomocy i zabawy z chłopcem. Kochał to miejsce, bardziej niż wszystko. Bardziej niż matkę, siostrę i ojca. Było dla niego rajem, w którym zamknął się przed realnym światem. Po swoich dziesiątych urodzinach Harry miał swój pierwszy atak. Sam nie wiedział co dzieje się z jego ciałem, lecz wiedział że nijak nie jest w stanie tego powstrzymać. Wtedy właśnie uderzył rozpędzony głową o ścianę. Anne była przerażona zachowaniem syna. Kobieta płakała każdej nocy modląc się by jej dziecku nie działo się nic złego. Tego felernego dnia, gdy udało jej się wreszcie dobudzić syna, udała się z nim na badania do psychiatry. To był pierwszy dzień nowego życia chłopca, a za razem ostatni, w którym widział swoją rodzinę w komplecie. Przez całą drogę samochodem nie zamienili ze sobą nawet najmniejszego słowa. Harry bujał w obłokach, a Anne próbowała skupić się na drodze. Badania trwały cały dzień i chłopiec był bardzo zmęczony czekając na diagnozę. Nagle drzwi gabinetu otwarły się, a zza nich wyłonił się siwiejący mężczyzna, który skinieniem ręki zaprosił ich do środka. Harry usiadł na leżance machając nóżkami w rytm muzyki wydobywającej się z radia. „Pani Styles przykro mi, ale Harry ma autyzm. Radziłbym zapewnić mu fachową opieką lub umieścić w ośrodku opiekuńczym. To już Pani decyzja” Po tych słowach świat Anne legł w gruzach. Jej syn był chory. Nie ma innego wyjścia. Chłopak musi się leczyć. Rosalie siedziała na parapecie zapisując kolejną kartkę z pamiętnika. Dzisiaj dzień, w którym dowie się choć części historii tego zielonookiego młodego mężczyzny. Dziewczyna od paru dni spała bardzo źle. Myśli zaprzątały jej głowę. Martha otworzyła drzwi i z pogodnym uśmiechem na twarzy postawiła dwie malutkie fiolki na szafce nocnej. „Jak się czujesz skarbeńku?” „Martha nie wiesz może kiedy będziemy mogli wyjść na zewnątrz?” „Och, myślę że już niedługo.” „Cieszę się, bo po tak długim czasie człowiek chce poczuć nawet najmniejszy powiew wiatru.” „A jak terapia? Dobrze sobie radzicie?” „Cóż myślę, że Harry nie chce mieć przyjaciół. On nie chce bym wiedziała o nim cokolwiek.” „Jeśli tak myślisz to dobrze, ale wierz mi moje dziecko jeszcze zmienisz zdanie” Kobieta opuściła pokój zostawiając Rosalie w lekkim osłupieniu. Zmieni zdanie. To raczej niemożliwe. Myśli zaprzątały jej blond włosom głowę przez większość dnia. Przy obiedzie siedziała sama przy małym stoliku z ukratka spoglądając na chłopca o zielonych oczach, który wzbudzał w niej tak duże uczucia. Tuż po godzinie siedemnastej weszła do pokoju w którym miała odbywać się terapia, jednak nikogo w nim nie było prócz Zayn'a. „Cześć.” Mężczyzna posłał w jej kierunku delikatny uśmiech. „Gdzie wszyscy?” zapytała zaszokowana. „Wiesz Rose. Mogę tak do Ciebie mówić? Dziś chciałem porozmawiać tylko z Tobą.” „Oczywiście, że możesz. W sumie tak chyba nawet bardziej mi się podoba. O czym chciałeś pogadać?” „O Tobie.” „ O... o mnie?” dziewczyna zrobiła przerażoną minę. Nikt nigdy wcześniej nie chciał o niej rozmawiać, bardziej obchodziło ich dlaczego tak młoda dziewczynka, wtedy wręcz dziecko chciało pozbawić się życia. Nie wiedziała czego spodziewać się po mężczyźnie. „Dokładnie. Chciałbym, abyś opowiedziała mi coś o sobie. Coś czego nie mówiłaś nikomu innemu.” „Wiesz, że to ciężkie zadanie.” „Wiem Rosalie, ale chciałbym byś w końcu komuś zaufała. Bardzo zależy mi na tym by tą osobą był Harry.” „O co wam wszystkim chodzi z tym Harry'm ?! Tylko ON i ON.” Gwałtownym ruchem podniosła się z fotel niemal go wywracając. Wściekła opuściła pomieszczenie i udała się do swojego pokoju by położyć się na łóżku i odpłynąć do krainy snu i marzeń, do której nikt nie ma dostępu.

                                                                                            
Bardzo przepraszam, ze nie dodawałam ale nie miałam weny by dokończyć ten rozdział. Obiecuję że następny pojawi się szybciej :) 

9 komentarzy:

  1. Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
    Z niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
    Z niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
    Z niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
    Z niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajne :3

    OdpowiedzUsuń
  6. o mój boże to opowiadanie nie jest zwykłym fancfiction twoje umiejętności są niezwykłe, czytając tego bloga stwierdzam że naprawde masz talent do pisania rzeczy wspaniałych, cudownych. Już pokochałam tą historie!!
    P.S Masz twittera? Da sie poprosić o powiadamianie mnie o nowych rozdziałach bo nie moge sie doczekać !! dlkjdsfdkjnfdv
    Całuje, @my_niamheart
    xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze? Świetny i wprost nie mg się doczekać kolejnego!!! <3
    Lexi

    OdpowiedzUsuń