„Harry
kochanie dziś mamy wizytę u doktora” głos
matki rozszedł się po domu z echem. Oczy chłopca były zaklejone
snem i nie dosłyszały nawoływać. „Kotku to
już dziś, wstań proszę cie” Kobieta
ujęła ciało chłopca w swoje objęcia gładząc brązowe loki.
Jego oczy świdrowały ją od środka błagając o pomoc. Chciał
zostać w domu. Nie chodzić do lekarzy. Chciał być zdrowy. Miał
dopiero jedenaście lat, nie zaznał życia o jakim każdy marzy.
Harry od samego początku był inny niż wszyscy. Zawsze pogodne
dziecko z dnia na dzień zmieniało się w coraz bardziej zamkniętego
w sobie małego chłopca. Nie potrafił utrzymać kontaktu
wzrokowego, a dłuższa rozmowa sprawiała mu spore problemy. W tym
czasie stworzył w swojej głowie świat, do którego tylko on sam
miał dostęp. Świat bez zła i nie tolerancji. Miejsce, gdzie mógł
czuć się szczęśliwy sam ze sobą. Otaczali go wymyśleni ludzie,
bez problemów zawsze chętni do pomocy i zabawy z chłopcem. Kochał
to miejsce, bardziej niż wszystko. Bardziej niż matkę, siostrę i
ojca. Było dla niego rajem, w którym zamknął się przed realnym
światem. Po swoich dziesiątych urodzinach Harry miał swój
pierwszy atak. Sam nie wiedział co dzieje się z jego ciałem, lecz
wiedział że nijak nie jest w stanie tego powstrzymać. Wtedy
właśnie uderzył rozpędzony głową o ścianę. Anne była
przerażona zachowaniem syna. Kobieta płakała każdej nocy modląc
się by jej dziecku nie działo się nic złego. Tego felernego dnia,
gdy udało jej się wreszcie dobudzić syna, udała się z nim na
badania do psychiatry. To był pierwszy dzień nowego życia chłopca,
a za razem ostatni, w którym widział swoją rodzinę w komplecie.
Przez całą drogę samochodem nie zamienili ze sobą nawet
najmniejszego słowa. Harry bujał w obłokach, a Anne próbowała
skupić się na drodze. Badania trwały cały dzień i chłopiec był
bardzo zmęczony czekając na diagnozę. Nagle drzwi gabinetu otwarły
się, a zza nich wyłonił się siwiejący mężczyzna, który
skinieniem ręki zaprosił ich do środka. Harry usiadł na leżance
machając nóżkami w rytm muzyki wydobywającej się z radia. „Pani
Styles przykro mi, ale Harry ma autyzm. Radziłbym zapewnić mu
fachową opieką lub umieścić w ośrodku opiekuńczym. To już Pani
decyzja” Po
tych słowach świat Anne legł w gruzach. Jej syn był chory. Nie ma
innego wyjścia. Chłopak musi się leczyć. Rosalie
siedziała na parapecie zapisując kolejną kartkę z pamiętnika.
Dzisiaj dzień, w którym dowie się choć części historii tego
zielonookiego młodego mężczyzny. Dziewczyna od paru dni spała
bardzo źle. Myśli zaprzątały jej głowę. Martha otworzyła drzwi
i z pogodnym uśmiechem na twarzy postawiła dwie malutkie fiolki na
szafce nocnej. „Jak się czujesz skarbeńku?”
„Martha nie wiesz może kiedy będziemy mogli wyjść na zewnątrz?”
„Och, myślę że już niedługo.” „Cieszę się, bo po tak
długim czasie człowiek chce poczuć nawet najmniejszy powiew
wiatru.” „A jak terapia? Dobrze sobie radzicie?” „Cóż
myślę, że Harry nie chce mieć przyjaciół. On nie chce bym
wiedziała o nim cokolwiek.” „Jeśli tak myślisz to dobrze, ale
wierz mi moje dziecko jeszcze zmienisz zdanie” Kobieta
opuściła pokój zostawiając Rosalie w lekkim osłupieniu. Zmieni
zdanie. To raczej niemożliwe. Myśli zaprzątały jej blond włosom
głowę przez większość dnia. Przy obiedzie siedziała sama przy
małym stoliku z ukratka spoglądając na chłopca o zielonych
oczach, który wzbudzał w niej tak duże uczucia. Tuż po godzinie
siedemnastej weszła do pokoju w którym miała odbywać się
terapia, jednak nikogo w nim nie było prócz Zayn'a. „Cześć.”
Mężczyzna
posłał w jej kierunku delikatny uśmiech. „Gdzie
wszyscy?” zapytała
zaszokowana. „Wiesz Rose. Mogę tak do Ciebie
mówić? Dziś chciałem porozmawiać tylko z Tobą.” „Oczywiście,
że możesz. W sumie tak chyba nawet bardziej mi się podoba. O czym
chciałeś pogadać?” „O Tobie.” „ O... o mnie?” dziewczyna
zrobiła przerażoną minę. Nikt nigdy wcześniej nie chciał o niej
rozmawiać, bardziej obchodziło ich dlaczego tak młoda dziewczynka,
wtedy wręcz dziecko chciało pozbawić się życia. Nie wiedziała
czego spodziewać się po mężczyźnie. „Dokładnie.
Chciałbym, abyś opowiedziała mi coś o sobie. Coś czego nie
mówiłaś nikomu innemu.” „Wiesz, że to ciężkie zadanie.”
„Wiem Rosalie, ale chciałbym byś w końcu komuś zaufała. Bardzo
zależy mi na tym by tą osobą był Harry.” „O co wam wszystkim
chodzi z tym Harry'm ?! Tylko ON i ON.” Gwałtownym
ruchem podniosła się z fotel niemal go wywracając. Wściekła
opuściła pomieszczenie i udała się do swojego pokoju by położyć
się na łóżku i odpłynąć do krainy snu i marzeń, do której
nikt nie ma dostępu.
Bardzo przepraszam, ze nie dodawałam ale nie miałam weny by dokończyć ten rozdział. Obiecuję że następny pojawi się szybciej :)
Bardzo przepraszam, ze nie dodawałam ale nie miałam weny by dokończyć ten rozdział. Obiecuję że następny pojawi się szybciej :)
Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!
Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!
Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!
Droga Ewo, autorko opowiadania dom o białych ścianach, jesteśmy pod wielkim wrażeniem Twojego poczucia artyzmu i wewnętrznej wrażliwości. Bardzo podoba nam się Twój styl pisania i pomysłowość na kolejne wydarzenia tego opowiadania. Kochamy postaci Rosalie i Harry'ego! Są świetnie wykreowane. Barwność postaci drugoplanowych także nas zachwyca.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością oczekujemy więcej Twojej pięknej twórczości~!
KOCHAMY CIĘ
OdpowiedzUsuńLOFFFKI BEJBE<3333
OdpowiedzUsuńbardzo fajne :3
OdpowiedzUsuńo mój boże to opowiadanie nie jest zwykłym fancfiction twoje umiejętności są niezwykłe, czytając tego bloga stwierdzam że naprawde masz talent do pisania rzeczy wspaniałych, cudownych. Już pokochałam tą historie!!
OdpowiedzUsuńP.S Masz twittera? Da sie poprosić o powiadamianie mnie o nowych rozdziałach bo nie moge sie doczekać !! dlkjdsfdkjnfdv
Całuje, @my_niamheart
xx
Szczerze? Świetny i wprost nie mg się doczekać kolejnego!!! <3
OdpowiedzUsuńLexi